wtorek, 21 czerwca 2011

Jak dobrze wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej

Krótki kurs poskramiania rekruterów - Część 1: Przed rozmową
 
Na sam początek: Jeśli nie jesteś inżynierem/przyszłym inżynierem (dla których to przeznaczony jest ten wpis) nie musisz od razu "zawracać". Przeczytaj artykuł do końca, bo znajdziesz tu wiele uniwersalnych informacji.


 W czym tkwi problem? A no w tym, że studia w ŻADEN sposób nie przygotują Cię do rozmowy kwalifikacyjnej. Pewnie miałeś jakiegoś przedmioty humanizujące (tak to się teraz ładnie nazywa), ale prędzej była to jakaś "Filozofia kamienia" (poważnie..., no prawie) niż porządny przedmiot pomagający Ci rozpocząć karierę. 


Mało tego - prawdopodobnie Twoje studia nie przygotowały Cię nawet merytorycznie do pytań technicznych (specjalnie dla gości spoza branży: ekonomicznych), które na pewno będą padać na takiej rozmowie. Nieprawda? No tak już jest. Pewnie wiesz, jak wyprowadzić równania, z których wyliczysz aerodynamikę grabek ogrodniczych, ale uruchomić automatu do montażu elementów na płytkach drukowanych już raczej nie potrafisz.
  
 Oto kilka praktycznych porad jak sobie poradzić i mimo opisanych przeszkód - dostać upragnioną posadę.


1. Jak powinno wyglądać CV


 Miałem pominąć ten punkt, żeby nie musieć pisać rzeczy oczywistych. Prawdę powiedziawszy cały ten cykl miał mieć dokładnie jeden artykuł, gdyż sądziłem, że każdy umie CV napisać jak należy. Jednakże po kilku rozmowach ze znajomymi stwierdziłem, że nie każdy zdaje sobie sprawę z podstawowych faktów. 



 A więc po pierwsze i najważniejsze - pisz CV pod firmę, do której składasz aplikację. Nie rób masówki, która poleci do 30 firm bez zmian. Przeanalizuj zakres obowiązków na swoim stanowisku, jak również profil firmy i wywal z CV wszystkie niepotrzebne informacje (nie pisz, że smażyłeś flądrę na plaży we Władysławowie - narażasz się tylko na śmieszność).


 Przykład z życia: kiedyś złożyłem takie one-for-all cv do działu R&D pewnej firmy. Mimo, że pozycja dotyczyła zagadnień związanych z elektroniką (no tak się akurat złożyło) napisałem absolutnie wszystko. No i przepytali mnie jak w pierwszej klasie podstawówki z Matlaba i LabView, z którymi jako praktyk miałem niewiele wspólnego. Zgadnij czy się dostałem? 


 Inny przykład z życia: Jeden z moich byłych szefów na początku kariery wysłał dobrze przygotowane CV do jakiejś fabryki. Doświadczenie miał o tyle, że przez pół roku pracował w Anglii w zawodzie (więc język znał dobrze). No i dostał tę posadę. Kierownika produkcji. (Tyle tylko, że było to już dość dawno i inne możliwości mieli wtedy ludzie po naszych studiach).


 Uwaga: Powyższe nie dotyczy CV składanych na darmowe praktyki/staże itp. Tam pisz absolutnie wszystko, bo nie wiadomo do czego możesz się tam przydać jako darmowa siła robocza. Tylko pamiętaj, żeby umieć się obronić z zawartości swojego życiorysu. I to naprawdę obronić - wielu rekruterów po prostu zna się na rzeczy. 

Kolejna rzecz - zadbaj o przejrzystość. To wszystko, co musisz zrobić, żeby CV zostało przeczytane. Powiem tylko tyle - może jeśli chcesz się dostać do agencji reklamowej, to twoje CV faktycznie powinno być wyryte laserem w bloku marmuru. Jeśli jednak składasz podanie o pracę w branży technicznej, to formą się specjalnie nie przejmuj (byle CV było czyste, schludne, bez błędów). W naszej branży ważna jest ZAWARTOŚĆ.




 2. Jak powinien wyglądać list motywacyjny


 Od razu mówię - nie powinieneś zaniedbywać listu. Wielu dopieszcza CV do granic możliwości (brakuje tylko podpalanych brzegów kartki - żeby było bardziej "stylowo"), a zapomina o liście. Tymczasem miałem taką sytuację, że mojego CV nawet nie wydrukowano, a dwóch gości przepytywało mnie z zawartości listu motywacyjnego (każdy miał kopię przed sobą).


 Nie piszcie też jakichś oklepanych banałów ("Praca w Państwa wspaniałej firmie umożliwi mi niesamowity rozwój i poszerzy horyzonty". Pfff... Wiesz ile razy oni to już czytali?). Zamiast tego postaraj się napisać mniej więcej to samo, co w CV, ale z umiejętnie dodanymi informacjami uzupełniającymi. Na przykład jeśli w CV napisałeś:
          •  umiejętność programowania w C/C++
to w liście możesz to ładnie opakować w zdanie:
"Podczas letniej praktyki w [] pracowałem przy trzech projektach aplikacji pisanych w C++". Dajesz w ten sposób pracodawcy informację  o tym, że znasz C++ stosowanego w praktyce (nawet jeśli tylko przyglądałeś się jak inni pisali aplikacje), a nie że posiadasz "umiejętność programowania w C/C++", bo np. pięć razy przeczytałeś "Symfonię" Grębosza. Wbrew pozorom to duża różnica. 




 3. Research, czyli zbieranie informacji o firmie


 Naprawdę nie ma sensu iść na rozmowę do firmy, o której jedyne, co wiesz, to jej adres. Zanim pójdziesz na rozmowę zlany zimnym potem i z grudką lodu w gardle, poświęć kilka godzina np. na przeanalizowanie strony internetowej swojego targetu. Dowiesz się być może czegoś ciekawego o strukturze firmy, co oznacza jej nazwa, może znajdziesz informacje o sprzęcie, na którym się tam pracuje. I ta wiedza naprawdę się przydaje. 



Nie mówiąc już o tym, jak dobrze wypada kandydat, który podczas rozmowy błyśnie tekstem: "Zupełnie jak w waszym sterowniku PLC Pro756-GM-42Z".

Aha - i jeszcze jedno. Wyobraź sobie sytuację, że idziesz na rozmowę o stanowisko starszego-super-ważnego inżyniera produkcji do znanego producenta samochodów marki Hyundai. Nie ma się co oszukiwać - prędzej czy później nazwę Hyundai będziesz musiał wymówić. Spróbuj to zrobić... Ok, a teraz wejdź sobie na youtube i sprawdź jak się to naprawdę wymawia. Jedną z pierwszych rzeczy, które powinieneś sprawdzić jest właśnie wymowa nazwy firmy

Sytuacja z życia: Na jednym z testów poprzedzających właściwą rozmowę kwalifikacyjną zagięli mnie jednym, jedynym pytaniem: "Co zapamiętał Pan z naszej strony internetowej?" A co miałem zapamiętać skoro nigdy na niej nie byłem?
Ostatnia rzecz. Podczas robienia researchu nie zaszkodzi zbadać też konkurencję. Po pierwsze da Ci to szersze pojęcie na jakim rynku działa firma, a po drugie - może akurat znajdziesz kolejnego potencjalnego pracodawcę.

 4 i ostatnie na dziś. Wymaż pamięć
 A dokładnie jakieś 70% informacji, które zapamiętałeś z artykułów na temat rozmów kwalifikacyjnych. Na poewno wiedza ta Ci nie pomoże, a może tylko utrudnić sprawę - bo np. będziesz się starał pamiętać o zbyt wielu kwestiach. Nie będę tu cytował i podawał konkretnych linków, bo jestem początkującym blogerem i nie chcę z nikim zadzierać, ale...


Czy naprawdę sądzisz, że ma znaczenie dla rekrutera czy zgodzisz się na oferowaną kawę/herbatę/sok czy nie? To jest tylko propozycja napicia się czegoś, nie pierwsze pytanie konkursowe.  Albo czy aż tak wielką zbrodnię popełnisz, gdy - będąc zestresowanym - pierwszy wyciągniesz rękę do przywitania?



O ile nie ubiegasz się o posadę jakiegoś menedżera od-nie-wiadomo-czego albo specjalisty ds. marketingu (czyli ludzi, którzy muszą być perfekcyjnie obyci w takich tematach), nie masz się czym przejmować. Takie porady piszą samozwani psychologowie czy wielcy specjaliści ds. rekrutacji, by zapełniać wszelkie serwisy poświęcone tej tematyce. Olej to i zapamiętaj: Jesteś inżynierem (lub być może dopiero będziesz) - od ciebie wymaga się żebyś był konkretnym gościem i znał się na rzeczy. A to, czy przy siadaniu rozepniesz dolny guzik marynarki, czy nie... Dajcie spokój. Byleś tej herbaty nie rozlał na notatki rekrutera...

Kolejny przykład z życia: Na rozmowę, w której przypadło mi uczestniczyć, przyszło metr pięćdziesiąt chłopca, które było po rozmaitych kursach dotyczących autoprezentacji, radzenia sobie ze stresem... no wiesz, o czym mówię. I facet nie potrafił konkretnie odpowiedzieć na żadne pytanie, ale za to cały czas machał rękami (70% komunikacji, to komunikacja pozawerbalna - czy jakoś tak. Standardowy tekst na takich szkoleniach) i wygadywał takie rzeczy jak: "Widzą Państwo, jestem teraz na rozmowie o pracę, powinienem się stresować, a ja co? W ogóle się nie stresuję!". Wiedza, którą się stosuje nieumiejętnie wcale nie jest pomocna. Nie mówiąc już o tym, że to JA powinienem był zauważyć, że jest nieporuszony jak stal, a nie on mi to powiedzieć.
 
 ____________________
I to by było na tyle jeśli chodzi o część 1 kursu. Standardowo proszę o kontakt,  a w nim o uwagi, pytania, prośby o kolejne wpisy (pobożne życzenie ;) ).

To co mam zamiar jeszcze wypuścić na ten temat:
Część 2: Rozmowa właściwa
Część 3: Zamazywanie braków w wiedzy podczas rozmowy
Część 4: co tylko zechcą moi czytelnicy 
 

34 komentarze:

  1. pisz, pisz;) Wiedzy nigdy za wiele

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry artykuł:)
    Dodam od siebie, że inżynier ma być konkretny. Bez zbędnego owijania w bawełnę:)
    Pozdrawiam inżynierów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego i fajnego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo ciekawych pomysłów tutaj!

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny blog! będe częściej tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresował mnie ten blog


    OdpowiedzUsuń
  8. Zainteresował mnie ten blog


    OdpowiedzUsuń
  9. Zainteresował mnie ten blog


    OdpowiedzUsuń
  10. świetny ten blog i ciekawe treści

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie tu ! Podoba mi się Twój styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  12. fajny artykuł, będę tu wracać

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe i interesujace wpisy

    OdpowiedzUsuń
  14. inspirujące wpisy i fajne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  15. blog jest extra bede tu wracać!

    OdpowiedzUsuń
  16. wspaniały blok i fajne treści

    OdpowiedzUsuń
  17. Wartościowe informacje. Rozmowa kwalifikacyjna dla wielu jest stresująca.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kluczem jest pewność siebie i gotowość do stawiania czoła wyzwaniom.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  21. Posiadana wiedza i umiejętności oraz świadomość własnej wartości jest kluczowa na tym etapie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ważne też by odważnie i przede wszystkim pewnie rozmawiać z rekruterem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze

    OdpowiedzUsuń